Kaszubski biwak
2013-12-12 10:34:04
W dniach 29-30. 11. 2013r. odbył się w Zespole Oświatowym w Liniewie kaszubski biwak dla uczniów klas V i VI oraz gości – rówieśników z Dzierżążna.
Liniewska młodzież przybyła punktualnie o godzinie 16-tej, po piątkowych lekcjach, po odniesieniu plecaków z podręcznikami, po domowym obiedzie. Oczekując kolegów z Dzierżążna, zaczęto przygotowywać w dwóch przydzielonych klasach obozowe warunki noclegowe. Ławki wystawiono na korytarz, w salach rozłożono materace i ulokowano się ze swoim dwudniowym dobytkiem. Oczywiście nie można było zapomnieć o gościach, z którymi trzeba było dzielić miejsce do spania.
Po bardzo ekspresywny przywitaniu się z przybyszami, okazało się, wszystkich jest dokładnie czterdziestu jak rozbójników Ali Baby. Teraz najważniejszą rzeczą stało się zintegrowanie tak licznej grupy z dwóch szkół. W tym celu zostaliśmy podzieleni na cztery dziesięcio-osobowe drużyny, no i mogliśmy zacząć niesamowitą imprezę. Pierwszy punkt programu dotyczył duchów z kaszubskiej mitologii. Reprezentanci drużyn wylosowali wyobrażenia poszczególnych duchów przedstawionych w malarstwie przez regionalnych artystów, następnie wykonać je w powiększeniu na papierze brystolowym. W ilustrowaniu wybranego ducha można było wykorzystać własną fantazję, bo taki uosobiony duch, a przecież nic innego jak dzieło własnej wyobraźni. Trzeba było przepisać jego imię oraz dowiedzieć się, jakie ma znaczenie w kulturze regionalnej. Każda z grup zaprezentowała własne dzieło pozostałym.
Ok. godziny 20-tej, wszyscy jak jedna wielka rodzina usiedliśmy w holu do długiego stołu z odpowiednio ustawionych szkolnych ławek i otrzymaliśmy posiłek według własnych upodobań, czyli składający się z pizzy lub frytek. Stwierdziliśmy, że zarówno pizza jak i frytki jak najbardziej mieszczą się w przepisach kaszubskiej kuchni. Nietrudno nawet znaleźć kaszubskie nazwy dla tych dań, np.: pizza – młodzyk (albo sugestywniej òstri młodzyk, dla odróżnienia od słodkiego młodzykòwégò kùcha, czyli drożdżówki), frytki – piekłé bùlewczi lub po prostu frytczi.
Wieczorem najodważniejsi poszli z panem Józefem i panią Idą na spacer zwiedzać Liniewo. Szkoda, że nie zdążyliśmy pokazać Dzierżążnianom najpiękniejszego miejsca – gaju Pażonki, ale może znajdzie się okazja na następnym biwaku w naszych stronach. Pozostali pod opieką pań Eli i Malwiny bawili się piłkami na sali gimnastycznej.
Na koniec można było obejrzeć wybrany film na dobranoc lub po prostu pogadać.
Rano, po przebudzeniu; po śniadaniu i ciepłej herbacie trzeba było sprzątnąć po naszym wspaniałym biwaku, co okazało się szczególnie trudnym zadaniem. Ale, ponieważ: „warto jest robić rzeczy trudne”, poradziliśmy sobie ze wszystkim na 6!
W czystej już szkole usiedliśmy w kręgu do ostatniego zadania – quiz’u z nauki języka kaszubskiego przygotowanego przez panią Elę. Tym kaszubskim quiz’em zakończył się biwak, ale nie zakończyła się znajomość z młodzieżą z Dzierżążna. Pożegnaliśmy… teraz już naszych przyjaciół i doszliśmy do zgodnego wniosku, że następny biwak również chcemy spędzić razem, może tym razem w szkole w Dzierżążnie. (ic) <Galeria zdjęć>